27.04.2014 Kanonizacja Jana Pawła II

Relacja
  • Rozpoczęcie:
    27/04/2014, 00:00
 
 
 

27 kwietnia w Niedzielę Miłosierdzia Bożego, w święto ustanowione przez Jana Pawła II, w wigilię którego odszedł do "domu Ojca", ten wielki Polak został włączony do kanonu świętych, wraz z papieżem Janem XXIII. Było to wydarzenie historyczne, w którym na Placu św. Piotra w Rzymie, pośród kardynałów i biskupów, a także przywódców państw z całego świata oraz ok. 800 tys. wiernych, uczestniczyło dwóch papieży – papież Franciszek i papież – senior Benedykt XVI. Jan Paweł II i Jan XXIII Okiem uczestnika

 Decydując się na wyjazd do Rzymu, by wziąć udział w kanonizacji dwóch papieży: Jana XXIII i Jana Pawła II, byliśmy w pełni świadomi tego, co nas czeka. Po doświadczeniach  sprzed trzech lat, kiedy uczestniczyliśmy w beatyfikacji papieża Polaka, mieliśmy świadomość, że przed nami wielki wysiłek, ale też wiedzieliśmy, że czeka nas wielkie przeżycie, które daje siłę na bardzo długo.  

  Rzym powitał nas ciepłem i słońcem, a mając jeden dzień "w zapasie" chłonęliśmy go wszystkimi zmysłami. To miasto, jak zawsze, serdeczne i otwarte na turystów, urzekło nas, jak zawsze, pięknem zabytków, urokiem wąskich uliczek, gościnnością mieszkańców i doskonałą kuchnią. Chłonęliśmy te rzymskie chwile zbierając siły na nadchodzącą noc, która miała być wyjątkowo długa i trudna.

    Wiedzieliśmy, że aby dostać się na Plac św. Piotra trzeba stanąć wraz z tłumem tak zdeterminowanym, jak my, już w sobotni wieczór. Około 22.00 uliczki prowadzące do Via della Conciliazione były już pełne. Dołączyliśmy, naszą maleńką grupą, do oczekujących, przysiadając się do polskiej pielgrzymki, mając wokół siebie ludzi z wielu krajów świata. To doświadczenie wspólnego oczekiwania wśród ludzi mówiących w różnych językach, pochodzących z różnych kultur, a mających wspólny cel, jest czymś niezapomnianym, dającym poczucie siły wiary, która jednoczy ludzi na całym świecie.  

  Szybko okazało się, że nasze oczekiwanie w wygodnej pozycji siedzącej nie potrwa długo. Kolejne siedem godzin czekania na otwarcie Placu św. Piotra spędziliśmy w wielkim ścisku na Via della Conciliazione. Na plac udało nam się dostać, przy wielkim szczęściu,  ok. 7.30. Jak się okazało, byliśmy jednymi z ostatnich, którzy zostali tam wpuszczeni. Pozostałe setki tysięcy pielgrzymów uczestniczyło w celebracji stojąc na Via della Conciliazione i wielu bocznych uliczkach.

    Oczekiwaliśmy na rozpoczęcie Mszy św. w wielonarodowym tłumie, w którym, bez wątpienia, dominowali Polacy. Czekaliśmy modląc się w różnych językach, wspominając, poprzez wyświetlane na ekranach filmy, najważniejsze wydarzenia  z pontyfikatów dwóch papieży: Jana XXIII i Jana Pawła II. Czekaliśmy na pojawienie się papieża Franciszka, witając, z wielką serdecznością, papieża – seniora Benedykta XVI. Obecność dwóch papieży, kardynałów, biskupów i ogromnej liczby księży oraz przywódców wielu państw, a przede wszystkim wspólna modlitwa pośród setek tysięcy ludzi z całego świata, uświadamiały nam, że oto uczestniczymy w wydarzeniu niezwykłym, historycznym, niezapomnianym.  

  Mimo ogromnego zmęczenia, a może i dzięki niemu, odczuwaliśmy bardzo głęboko, duchowo i fizycznie to wszystko, co działo się na Placu św. Piotra. Uświadamialiśmy sobie, po raz kolejny, że nasz ukochany rodak – papież Jan Paweł II, jest nie tylko "naszym" ukochanym papieżem, ale że kocha go cały świat. Radość po usłyszeniu formuły kanonizacyjnej była ogromna, choć przecież było to tylko potwierdzenie przekonania, które nosiliśmy w naszych sercach od początku jego pontyfikatu. Teraz możemy z większym jeszcze przekonaniem, potwierdzonym przez autorytet Kościoła, powiedzieć: mieliśmy szczęście patrzeć na życie człowieka świętego, obserwować  i uczyć się, jak można żyć Ewangelią w dzisiejszych trudnych czasach.  

  Jest jeszcze jeden istotny aspekt tego wydarzenia. Dzieje się ono w Niedzielę Bożego Miłosierdzia, święta, które on sam – Jan Paweł II ustanowił, chcąc, aby rozlało się ono na cały świat. Homilia papieża Franciszka, którą w całości poświęcił Ewangelii  i Bożemu Miłosierdziu, wskazuje na to, co w tym dniu jest najważniejsze.

    Po zakończonej celebracji papież Franciszek przejeżdża pomiędzy wszystkimi sektorami, chcąc pozdrowić każdego; widać, że kontakt z wiernymi sprawia mu wielką radość. Jest to radość wzajemna.  

  Opuszczamy Plac św. Piotra zabierając ze sobą ogromne duchowe bogactwo, wielkie doświadczenie, radość, której nie da się zamknąć we wnętrzu własnego serca, ale którą po prostu trzeba się podzielić.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                   Sylwia Pelczyk  

 

Postać Jana Pawła II jest nam – Polakom dobrze znana, warto natomiast poznać lepiej drugiego z kanonizowanych papieży – Jana XXIII. Nazywany "Dobrym Papieżem" był rzeczywiście człowiekiem o ogromnej dobroci, radości, pogodzie ducha, który już za życia cieszył się opinią świętości. To on rozpoczął reformowanie Kościoła zwołując Sobór Watykański II.

Oto "dekalog" Jana XXIII- 10 zdań, które wiele mówią, jakim był człowiekiem:

Dekalog Jana XXIII

1. TYLKO DZISIAJ postaram się wyłącznie żyć dniem dzisiejszym nie chcąc rozwiązywać za jednym zamachem wszystkich problemów mego życia.

2. TYLKO DZISIAJ maksymalnie zatroszczę się o moją postawę: być uprzejmym, nikogo nie krytykować ani tego nie pragnąć, nie uczyć karności nikogo poza samym sobą.

3. TYLKO DZISIAJ będę szczęśliwy w przekonaniu, że zostałem stworzony, aby być szczęśliwym, i to nie tylko w przyszłym świecie, ale również teraz.

4. TYLKO DZISIAJ przystosuję się do okoliczności, i nie będę domagał się, by to one przystosowały się do moich planów.

5. TYLKO DZISIAJ przeznaczę przynajmniej 10 minut na dobrą lekturę, pamiętając, że jak pokarm jest potrzebny dla życia ciała, tak dobra lektura potrzebna jest do życia duszy.

6. TYLKO DZISIAJ uczynię przynajmniej coś dobrego i nikomu o tym nie powiem.

7. TYLKO DZISIAJ uczynię przynajmniej jedną z tych rzeczy, których czynić nie lubię, a jeżeli moje zmysły czułyby się pokrzywdzone, postaram się, by nikt o tym się nie dowiedział.

8. TYLKO DZISIAJ sporządzę szczegółowy plan dnia. Może nawet nie wypełnię go dokładnie, ale go zredaguję. Będę się strzegł dwóch nieszczęść: pośpiechu i niezdecydowania.

9. TYLKO DZISIAJ będę wierzył niestrudzenie, nawet gdyby okoliczności mówiły co innego, że dobra Opatrzność Boża opiekuje się mną tak, jakby nikogo innego na świecie nie było.

10.TYLKO DZISIAJ nie będę się lękał. Szczególnie zaś nie ulęknę się radować pięknem i wierzyć w dobroć.

 

DSC_0064

DSC_0075

DSC_0083

DSC_0085

DSC_0095

DSC_0102

zdjęcie 5